Gościu znużony, gościu znudzony, jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony, zajrzyj i zostań tu u mnie koniecznie.

niedziela, 3 lipca 2011

Moja droga jest ciernista...

 Życie to nie bajka, jak już masz nadzieję,że będzie dobrze, że spełni się twoje marzenie i stanie się cud to dostajesz TAAKIEGO kopa, iż ciężko się pozbierać. Ja dostaję takie kopniaki co kawałek na tej swojej ziemskiej drodze. Mój Anioł Stróż ten co miał mnie chronić od złego chyba ma urlop bo jakoś to zło klei się do mnie jak bym była  z cukru. Nie wiem czy zło lubi słodycze???? Moje zło chyba tak, bo nie chce się odczepić. Nie twierdzę, że jestem aż tak cudna i słodka ale mam dobre i miękkie serce a podobno wtedy trzeba mieć twardą dupe. Taką mam duszę wrażliwą i czasami tak mi źle, że pęknie mi chyba kiedyś serce. Ucieczką są marzenia one pozwalają wierzyć, że w końcu zaświeci słońce a droga przestanie być ciernistą i stanie się miękką ścieżką pośród pachnących traw. Jak byłam mała chciałam mieć mały biały domek z ogródkiem, męża,dzieci, psa i fajną pracę (marzenia 9-latki poważne:)) Zamiast domku jest mieszkanko w bloku z widokiem na las i z kredytem na 30 lat, jak go spłacę będę po sześćdziesiątce:) mogło być gorzej. Mąż był ale się zmył:) każdemu może się zdarzyć ale nie jestem sama:) jest taki jeden co mnie chciał. Też z odzysku więc się rozumiemy i szanujemy:). Dzieci największy cud i skarb:( ja mam wciąż nadzieję, że się uda. Może nawet tym razem:) Pies jest-dziewczyna Rika słodka jak wata cukrowa i jeszcze jest prawdziwy gangster w klatce-szynszyl straszny urwis. Praca zawsze była, zwyczajna co prawda ale była. Teraz jestem w "zawieszeniu", praca pod znakiem zapytania???? Marzy mi się coś swojego, własnego, prywatnego...najwięcej satysfakcji przynosi uśmiech na twarzy osoby, której podobają się moje cuda. Dopiero odkrywam swoje talenty w tej materii ale zawsze sobie coś dłubałam, taka samosia:) ze mnie. A to jakieś szycie, a to haftowanie, a to malowanie, teraz tworzę anioły, próbuję swych sił w biżuterii i innych takich tam. Miło mi będzie jeżeli komuś też spodoba się coś z moich cudów(hihi) a raczej cudaków.
giwis

1 komentarz:

  1. Czytając tę historię stwierdziłam,że ją znam przecież...Jestem w szoku,że taka zbieżność okoliczności,naszych losów,a nawet tej twardej dupy...wszystko się zgadza.Podobne marzenia w dzieciństwie,mąż,kupione M4 w wieżowcu za pomocą kredytu też na 30 lat,rok póżniej rozwód. Też znalazł się taki co mnie zechciał i cieszę się,że trwa przy mnie,oby na zawsze:))) Lecz problemy z przeszłości wciąż wiszą nade mną jak chmury gradowe:(((Dlatego rozumiem doskonale jak to jest :((( Powodzenia życzę i miłegoooo życia ciąg dalszy...

    OdpowiedzUsuń