Gościu znużony, gościu znudzony, jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony, zajrzyj i zostań tu u mnie koniecznie.

czwartek, 25 grudnia 2014

Jest taki dzień...

Kochani jest taki jeden dzień w roku, który otacza niezwykła magia, dzień szczególny i wyjątkowy w którym każdy z nas pragnie być wśród najbliższych. Dzień, w którym topnieją lody i miękną serca a w każdym z nas budzi się dziecko. W tym właśnie magicznym czasie życzę Wam aby takie chwile zdarzały się w Waszym życiu nie tylko od święta ale na co dzień, aby miłość i pogoda ducha gościły w waszych sercach a wszystkie plany Wam się zrealizowały.
Zdrowia i wszelkiej pomyślności życzy giwis


wtorek, 16 grudnia 2014

Kartki Boże Narodzenie...

Witam serdecznie wszystkich tu zaglądających. Czas biegnie strasznie szybko i aż wierzyć się nie chce, że za tydzień już święta. Jakoś w tym roku w ogóle nie czuję tej atmosfery, magia gdzieś się ulotniła a pęd dnia codziennego przytłacza mnie...Może gdyby pogoda była bardziej na czasie ale niestety nawet za oknem bardziej wiosennie niż zimowo. Wiele miałam planów na ten sezon ale nie udało się wszystkiego zrealizować, trudno rozpaczać nie będę - po prostu trzeba wziąć się szybciej do roboty. Zrobiłam sporo bransoletek ale nie mam fotek bo nie zdążyłam zrobić :( za to mam fotki karteczek, które w tym roku poczyniłam.
Na początek zadanie specjalne: kartka dla małego solenizanta z okazji jego pierwszych urodzin :)


                                          
Tutaj widok z boku sporo warstw :)




                  
Teraz karteczki bożonarodzeniowe, bez zbędnego komentarza :)



                                                         
                                                           
Piękne napisy od Jolagg








A tutaj jeszcze kartka i chustka, które przekazałam na licytację na rzecz dzieci z domu dziecka, szczęśliwa jestem bardzo, że mogłam dorzucić cegiełkę dla dzieciaczków:)





Dzisiaj dużo zdjęć ale już Was nie zamęczam :) na zakończenie jeszcze tylko jedna fotka mój nowiutki nabytek ale o nim opowiem następnym razem i pewnie to już będzie w Nowym Roku


        Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim spokojnych i rodzinnych świąt giwis

czwartek, 23 października 2014

Czarno-biały...biało-czarny...

Witam serdecznie z kubkiem kawy pachnącej :) W piernikowym mieście pogoda dziś szaro-bura ale dobrze, że nie pada. Może pójdziemy z małym EM do lasu na poszukiwanie grzybków albo czegokolwiek:) Szybkimi krokami zbliża się zima, w sobotę zmiana czasu i dzień będzie jeszcze krótszy...czas szybko mija u niektórych już pojawiają się pierwsze świąteczne robótki, ja jeszcze nic nie robiłam chociaż co rok obiecuję sobie, ze zacznę dużo szybciej ale jakoś tak mi dni szybko uciekają, że nie zdążam. Nie zdążam z niczym, wydaje mi się, że świat tak się rozpędził i gna jak oszalały a ja jestem daaaleko za nim, tylko jak jadę na wieś to czuję, że tam życie płynie inaczej, swoim torem i niczego nie da się przyspieszyć... Wiosna jest wiosną, lato latem, jesień jesienią a zima zimą, nie da się inaczej :)  Nie jestem dobrze zorganizowana, muszę się tego nauczyć bo przytłacza mnie już wszystko...
Dawno nie robiłam nic z biżutków a muszę się ostro za nie zabrać jak i za inne moje cuda. Zawsze podobał mi się kolor czarny i biały i teraz te kolorki są bardzo modne więc jak zobaczyłam te koraliki to wiedziałam ,że koniecznie trzeba je spożytkować. Powstały 2 bransoletki i kolczyki a prezentują się tak:                                                            

                                                                          białe


 
                                                                          czarne



Jak wam się podobają? Lubicie takie dodatki?

Powstały też nowe uszytki ciepła czapusia i komin, oczywiście dwustronne z aplikacją w sówki na życzenie klientki. Mam nadzieję, że będzie się podobało :)










 Zdjęcia w sztucznym świetle trochę przekłamane i robione telefonem więc wybaczcie :)
Pozdrawiam ciepło i zapraszam do odwiedzin giwis.




wtorek, 14 października 2014

Jesiennie...

Witam kochani i serdecznie dziękuje za komentarze i odwiedziny :)
Nie będę się dziś rozpisywać bo jakoś weny brak :( to chyba ta jesień...jakoś dzień pochmurny i smętny dziś i nawet kawusia nie pomogła. W weekend byliśmy na wsi, pogoda była taka sobie zapowiadało się, że będzie pięknie bo w piątek było wręcz upalnie ale jak ja mam wolne to zawsze jest kiepska pogoda :) Nie było słonka i nie było już tak cieplutko ale i tak fajnie bo rodzinnie :) kocham jeździć na wieś, tam czas inaczej biegnie...Zostaliśmy obdarowani darami natury np. takim:




Pani dynia w całej okazałości w pięknym jesiennym ubarwieniu:) Synek zachwycony :)
Poszyłam też nowe jesienne chustki teraz przymierzam się do kominów.
A oto wspomniane chusty:

 polar w serduszka a z drugiej strony dresówka


 z osiołkiem



z sówkami już poleciała w świat:)



 szarości w gwiazdki:)



Na dzisiaj to już wszystko, pozdrawiam serdecznie i zapraszam do komentowania giwis

poniedziałek, 22 września 2014

Z cyklu "tańcowała igła z nitką"...

Witajcie kochani, wieczór późny ale tak szybciutko pokażę co mama zmajstrowała dla swojego synka.
Jakiś czas temu zakupiłam szarą dresówkę taką troszkę cieplejszą z zamiarem uszycia Emisiowi czapy i może spodenek. Wczoraj wytargałam mojego staruśkiego Łucznika i rachu ciachu powstała prosta czapusia i dwustronna chustka. Synek dziś miał okazję przetestować bo ranki już są bardzo chłodne. Wszystko szyło się bardzo przyjemnie, dresówka nie należy do tych rozciągliwych ale mimo to fajnie leży i myślę, że młodemu jest wygodnie. Oczywiście nie obyło się bez wpadki bo pierwszą czapę skroiłam na miarę starej czapki ale z rozciągającej się bawełny, no i klops ni jak na główkę nie szło wcisnąć. Cóż straty zawsze są a pierwsze koty za płoty mam już za sobą.





A tutaj mój skarb w swoim kompleciku


Zdjęcia troszkę kiepskie ale robione telefonem na szybo w drodze do babci:)
Dziękuję wszystkim, którzy do mnie zaglądają i zachęcam do komentowania co myślicie o takim kompeciku, może być?
Buziaki kochani giwis

niedziela, 21 września 2014

Tańcowała igła z nitką...

Witam serdecznie wszystkich tu zaglądających :)
Dziś bardzo króciutko bo noc późna i nie mam już siły na rozpisywanie się, no i nic mądrego też mi nie przychodzi do głowy.
Chciałam Wam pokazać 2 mądre sówki z filcu, które powstały tak na szybciutko i powędrowały już w łapki naszych dzieciaczków :)






Sówki powstały z filcu i robiłam je pierwszy raz :) no i tak na szybko więc nie są doskonałe ale myślę, że fajnie wyglądają:)
Schemat na nie znalazłam w czeluściach internetu zamieszczam, może komuś się też spodoba

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za każde miłe słowo tu pozostawione.
giwis



czwartek, 11 września 2014

Suszone pomidory...

Witajcie kochani, dziś będzie kulinarnie. Bardzo lubię domowe przetwory, w tej kulturze się wychowałam bo w domu rodzinnym od zawsze robiło się zapasy na zimę. Mając teraz swoją rodzinkę staram się też coś zawsze zachomikować i marzy mi się taka spiżarka z prawdziwego zdarzenia pełna smakołyków... Głównie robię ogóreczki, dżemiki, grzybki jak są, przecier pomidorowy ale zamarzyło mi się zrobić suszone pomidorki takie w oliwie do słoiczka, no i zrobiłam aż 4 słoiczki ale są:) Później się okaże jak smakują:)ale wyglądają cudnie. W sieci jest dużo sposobów na ich przygotowanie ale opowiem Wam jak ja robiłam.
Tak więc potrzebne będą pomidorki, takie podłużne ja kupiłam odmianę "lima" ponieważ mają więcej miąższu niż wody. Jak macie takie zwykłe pomidorki to najlepiej je wydrążyć. Pomidorki oczywiście umyć i kroimy na pół, te większe kroiłam na cztery części. Można suszyć w piekarniku ale ja suszyłam w suszarce do owoców, niestety dość długo to trwało bo jakieś 6 godzin i następnego dnia również ale się udało:)
Jak już mamy nasze pomidorki to przygotowujemy sobie słoiczki, ja swoje umyłam i wyparzyłam chwilkę w mikrofalówce. Przygotowujemy sobie ziółka, moje akurat świeże z balkoniku: bazylia i tymianek
Dodałam też czosnek pokrojony w plasterki i trochę suszonego rozmarynu a i szczyptę soli morskiej:) W słoiczkach układamy naprzemiennie nasze pomidorki i ziółka. Oliwę podgrzewamy ale nie gotujemy i zalewamy słoiczki do pełna, zakręcamy i ustawiamy dnem do góry:)
Nakrywamy słoiczki ściereczką i niech tak sobie postoją aby się zassały pokrywki. Procedura nie jest skomplikowana ale troszkę czasochłonna, ale mam nadzieję, że było warto:)
Zapraszam do odwiedzin i komentowania:) Pozdrawiam giwis

niedziela, 27 lipca 2014

Nowe bransoletki...

Witajcie kochani, dziś tak szybciutko wrzucam kilka fotek nowych bransoletek,które ostatnio poczyniłam :) Spodobało mi się to szalenie szkoda, że czasu mam tak niewiele bo z małym Emisiem nie da się nic zrobić. Moje dziecię jest tak żywe, że trzeba mieć oczy wkoło głowy, dziś włożył palucha do ostrzałki na kredki:( a ostatnio próbował zjechać na samochodziku do piwnicy a niszczyciel z niego straszny, wszystkie samochody rozkłada na części i nie tylko:( więc nic przy nim nie da się zrobić, a po całym dniu to ja już jestem bez życia a planów mam mnóstwo w tej mojej łepetynce, bo w małej pracowni będzie nie tylko "biżu" ale i inne cuda stopniowo się pojawią. Planuję też małą rozdawajkę z okazji tego mojego projektu więc wypatrujcie :) A teraz ostatnie bransoletki:
Pozdrawiam serdecznie giwis