Jakiś czas temu zakupiłam szarą dresówkę taką troszkę cieplejszą z zamiarem uszycia Emisiowi czapy i może spodenek. Wczoraj wytargałam mojego staruśkiego Łucznika i rachu ciachu powstała prosta czapusia i dwustronna chustka. Synek dziś miał okazję przetestować bo ranki już są bardzo chłodne. Wszystko szyło się bardzo przyjemnie, dresówka nie należy do tych rozciągliwych ale mimo to fajnie leży i myślę, że młodemu jest wygodnie. Oczywiście nie obyło się bez wpadki bo pierwszą czapę skroiłam na miarę starej czapki ale z rozciągającej się bawełny, no i klops ni jak na główkę nie szło wcisnąć. Cóż straty zawsze są a pierwsze koty za płoty mam już za sobą.
A tutaj mój skarb w swoim kompleciku
Zdjęcia troszkę kiepskie ale robione telefonem na szybo w drodze do babci:)
Dziękuję wszystkim, którzy do mnie zaglądają i zachęcam do komentowania co myślicie o takim kompeciku, może być?
Buziaki kochani giwis
Bardzo fajne! :) Uroczo w nim wygląda Maluszek. :)
OdpowiedzUsuń